Roszczeniowe rozterki pełnomocników z krainy sędziolotka
Zapewne wiesz, że zdania sądów na temat tzw. umów o kredyt CHF są podzielone. Pomimo licznych podobieństw w konstrukcji bankowych wzorców umowy, wyroki w sprawach frankowych różnią się. A poglądy sędziów zmieniają się pod wpływem różnych wydarzeń.
Klasyk powiedziałby: „sprawa frankowa – na troje babka wróżyła”:
– sąd ustali zgodność umowy z prawem (pogląd przeważający do 2015r.),
– sąd ustali częściową nieważność / bezskuteczność umowy tzw. odwalutowanie kredytu,
– sąd ustali całkowitą nieważność umowy (pogląd dominujący od 2020r.),
Praktyk dodałby: „w apelacji, wyrok może zostać utrzymany, uchylony albo zmieniony…
…nawet wbrew zasadom k.p.c. (sic!)”.
Żyjemy w państwie Prawa i Sędziolotka.
Orzeczenie zależy od tego, w co wierzy sędzia… w momencie orzekania.
Orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dostarcza sądom krajowym wielu ważnych i spójnych wskazówek. Podobnie orzecznictwo Sądu Najwyższego (SN) dostarcza materiały, które mają służyć ujednoliceniu linii orzeczniczej. Niestety nie są one tak spójne, jak w przypadku TSUE. Niekiedy produkcje SN zawierają bardzo kontrowersyjne tezy, np. „frankowy arbuz”, „trwała bezskuteczność” itp.
Sędziowie sądów powszechnych nie zawsze podzielają wszystkie poglądy SN, zwłaszcza że „siódemki” wiążą tylko SSN, a nie wiążą SSA, SSO i SSR. Argumentację negującą stanowisko SN można znaleźć w uzasadnieniach wielu wyroków, a także glosach krytycznych. Choć uważny obserwator odnotuje także aprobatę dla dziwnych pomysłów SN, np. sądowego pouczania kredytobiorców o skutkach nieważności umowy…
Retorycznie zapytam:
– Kto przy zdrowych zmysłach bez tej wiedzy pozwałby bank?
– Kto zaangażowałby się finansowo w proces sądowy?
– Kto bez profesjonalnego wsparcia pozwał bank?
Mój pełnomocnik procesowy, przed przyjęciem zlecenia ode mnie w 2015 roku, bardzo kompleksowo uświadomił mnie o istnieniu wielu przepisów Kodeksu Cywilnego (np. art. 5, 58, 120, 385(1), 405), Kodeksu Postępowania Cywilnego (np. art. 320), a nawet Konstytucji RP (np. art. 32 i 76), nie wspominając o Dyrektywie 93/13 – jak również o skutkach prawnych i finansowych z nich wynikających – w wariantach bardzo optymistycznych, jak i skrajnie pesymistycznych. Jednocześnie przestrzegał, że banki w sporach z klientami nie biorą jeńców – wysuwają różne dziwne roszczenia, stosują obstrukcję procesową i robią z ludzi cwaniaków. Uświadomił mnie także, że do sądu nie idzie się po sprawiedliwość, tylko po wyrok, a wyroki potrafią być bardzo, ale to bardzo, zaskakujące. Na marginesie, polecam lekturę uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 20.10.2021 sygn. akt I ACa 155/21.
Mimo wszystko – świadom swoich praw i obowiązków, działając w imię zasad, podjąłem ryzyko procesowe, tak jak Pan Tomasz Sadlik, Państwo Dziubak i tysiące innych Polaków (Europejczyków). OK, koniec dygresji, wracam do tematu frankowych wyliczanek.
Roszczeniowe dylematy prawników ze stanów faktycznych
Zapewne wiesz, że historia każdego frankowicza jest nieco inna:
– jedni spłacili już kredyty całkowicie,
– drudzy zaprzestali spłacać raty,
– trzeci wciąż płacą raty.
Jedni kredytobiorcy zawierali umowy z bankiem przed przystąpieniem Polski do UE, podczas gdy inni już w reżimie prawa wspólnotowego (2004). Większość konsumentów podpisywała umowy kredytowe przed zniesieniem zasady walutowości (2009). Naprawdę nieliczni frankowicze załapali się na tzw. kredyt walutowy po wejściu w życie tzw. ustawy antyspreadowej (2011).
Wielu kredytobiorców zdecydowało się skorzystać z dobrodziejstwa w/w ustawy, czyli zaczęli spłacać raty w walucie indeksacji / waloryzacji / denominacji kredytu. Ta okoliczność jest bardzo ważna w kontekście formułowania roszczeń pieniężnych wobec banku, zarówno w zakresie nieważności całkowitej, jak i tzw. odwalutowania. Dlaczego?
Pozwól, że zadam Ci trzy ważne pytania:
– Czy wierzysz w jednorodność / niejednorodność świadczeń spełnianych w różnych walutach?
– Czy wierzysz w zasadność ustalania nadpłaty kredytowej w walucie indeksacji kredytu?
– Czy wiesz, jak ustalić nadpłatę w miesiącu, gdy spłaty były dokonywane w PLN i CHF?
Wybacz, ale muszę zadać Ci kolejne dwa ważne pytania:
– Czy wierzysz w wiążący charakter orzeczeń prejudycjalnych TSUE?
– Czy wierzysz w powagę rzeczy osądzonej w kontekście orzeczeń SOKIK?
W kontekście wyliczeń, wypadałoby spytać także:
– Czy wierzysz w skuteczność aneksów do umów kredytowych?
Roszczeniowe życzenia frankowiczów z nadwiślańskiego banksterlandu
Zapewne wiesz, że zdaniem banków każdy eks-klient powinien:
– zwrócić bankowi wypłacony „kredyt”, a także
– zapłacić bankowi „wynagrodzenie” za błąd w sztuce bankowej
(opracowanie wzorca umowy kredytowej z wadami prawnymi).
Abstrahując od absurdalności takich żądań, banki pozywają ludzi z prawomocnymi wyrokami, które stwierdzają całkowitą nieważność umowy o kredyt CHF.
Dla jednych kredytobiorców wyrok stwierdzający całkowitą nieważność umowy kredytowej to marzenie, a dla drugich już niekoniecznie.
Dla 4 grup frankowiczów wyrok, który “tylko odwalutowuje ich kredyt”
jest preferowanym – wręcz pożądanym – rozwiązaniem, bo zagwarantuje im:
1. radykalną obniżkę zadłużenia i raty, bo bank nie może ich zawyżać metodą na franka,
2. solidny zastrzyk gotówki, bo bank musi zwrócić nadpłatę kredytową z odsetkami,
3. finansową tarczę, bo bank nie może żądać zwrotu kapitału,
4. święty spokój, bo bank nie ma podstaw do pozwania klienta,
5. zwykłe poczucie przyzwoitości, bo zwracają otrzymany kredyt,
6. tanie finansowanie, bo odsetki LIBOR-owe są najniższe na świecie.
Dla wielu prawników frankowych odwalutowanie także jest preferowanym rozwiązaniem,
bo wiedzą, że wyegzekwują od banku dla klienta pieniądze na swoją premię za sukces,
co w przypadku nieważności nie zawsze jest możliwe.
Kiedy – zgodnie z życzeniem klienta / strategią kancelarii – roszczeniem głównym jest żądanie ustalenia częściowej nieważności umowy (tzw. odwalutowanie), wtedy wskazywanie całkowitej nieważności jako roszczenie ewentualnego, wydaje się być dalece nielogiczne. Jednak w polskich realiach, to raczej konieczność.
Należyta staranność o zabezpieczenie interesów klientów i ostrożność procesowa podpowiadają, aby każdy pozew frankowy zawierał roszczenie główne i ewentualne w zakresie ustalenia, także w zakresie zapłaty. Jedynym wyjątkiem są umowy całkowicie wykonane, bo wtedy oczywistym jest brak gravamenu.
Nikt nie wie, co, jak, kiedy i dlaczego wpłynie na zmianę linii orzeczniczej ws. frankowych.
Każdy wie, że młyny sprawiedliwości mielą powoli, a wyroki niezawisłych sędziów są niezbadane.
Orzecznicza teoria spiskowa
Ponoć zdaniem wielu sędziów odwalutowanie kredytu było i jest OK,
bo abuzywne klauzule przeliczeniowe / indeksacyjne / waloryzacyjne
nie pozbawiają „cudu myśli bankowej” charakteru umowy kredytowej.
Większość banków opracowała umowy adhezyjne,
które zawierają wszystkie elementy ważnej umowy kredytu,
zgodnie z treścią art. 69 ust. 1 i 2 ustawy prawo bankowe tj.:
– kwota i waluta kredytu (PLN) jest oznaczona w umowie,
– tożsamość walutowa kwoty i celu kredytu jest zachowana,
– okres zwrotu kredytu jest określony w umowie,
– wysokość oprocentowania i warunki jego zmiany są określone w umowie.
Jednak na wszelki wypadek sądy powoływały biegłych (choć nie zawsze), aby ustalili wysokość nadpłaty kredytowej tj. potwierdzili poprawność rachunkową ustaleń konsumenta w zakresie wysokości roszczenia, pomimo że bank zazwyczaj nie wskazuje konkretnych błędów w wyliczeniach kredytobiorcy.
Prawna bezskuteczność klauzul kursowych oznacza, że kredytobiorca zobowiązany jest do zwrotu wypłaconego kredytu w walucie PLN wraz z odsetkami, naliczanymi przy zastosowaniu oprocentowania określonego w umowie, tj. sumy marży banku i stawki referencyjnej, np. LIBOR 3M CHF. Klauzule dotyczące zmiany oprocentowania zazwyczaj są zredagowane poprawnie w sensie prawnym, tj. odnoszą się do parametrów rynkowych, które są jednoznacznie oznaczone, obiektywne i weryfikowalne, a zarazem są niezależne od arbitralnych decyzji banku (wzorcowy przykład użycia zasady swobody umów).
Wyroków prawomocnych, które sentencyjne lub przesłankowo, ustaliły brak związania kredytobiorców postanowieniami umownymi jest naprawdę dużo. Niechętnie, ale jednak banki wykonują wyroki „odwalutowanie”, tj. dokonują rekalkulacji kredytu, doręczają kredytobiorcom nowe harmonogramy spłat i pobierają raty w wysokości właściwej dla rozliczenia PLN @ LIBOR CHF.
Niestety powoływanie biegłego wydłużało postępowanie, dlatego aby przyspieszyć wydanie wyroku,
przyjęto koncepcję nieważności, gdzie zasądza się kwotę z wyciągu bankowego.
Jednak wskutek tych orzeczeń sądy zaczyna zalewać fala pozwów bankowych.
Niewykluczone, że aby ją powstrzymać sądy będą częściej orzekać odwalutowanie,
ale bez biegłego, uznając za pozorne zarzuty banku dot. wysokości roszczenia.
Co ciekawe, takie rozstrzygnięcia oznaczałyby uznanie i zastosowanie powagi rzeczy osądzonej w kontekście orzeczeń Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKIK), które skutkowały dokonaniem wpisów do rejestru klauzul niedozwolonych postanowień umownych autorstwa mBanku, Banku Millennium, GE Money Banku i DNB Nord. Na marginesie przypomnę, że inne banki także tworzą nieuczciwe umowy – w rejestrze UOKIK jest ponad 400 wpisów, które dotyczą podmiotów z branży bankowej.
Nie mnie oceniać, czy SOKIK najpierw z urzędu zbadał zgodność elementów przedmiotowo istotnych umowy frankowej z ustawą, a dopiero potem przystąpił do badania abuzywności klauzul z wzorca umowy kredytowej.
Jak zatem ustalić kolejność
roszczeń i ich wysokość?
Analiza kredytu frankowego pod względem finansowym i obliczenia wysokości roszczeń mogą przyprawiać wielu prawników o ból głowy.
A tymczasem znajomość niuansów rachunkowych może służyć do wykazania racji prawnych frankowicza, który pozywa bank… Co więc zrobić?
Jak już pewnie się domyślasz nie wystarczy tutaj oddelegować wyliczenia aplikantowi lub sekretarce.
Nie wystarczy też wklepać danych w excelowy kalkulator, którego domyślne formuły obliczeniowe zazwyczaj są niezgodne z zapisami umowy kredytowej Twojego klienta.
Potrzebujesz tutaj kogoś, kto przygotuje dla Ciebie rzetelne wyliczenia roszczeń, i to w kilku wariantach, które będą zgodne z linią orzeczniczą.
Kogoś, kto Ci doradzi, kiedy bank zacznie atakować Cię zarzutami.
Doświadczonego analityka procesowego, który ma matematykę finansową w małym palcu i zna na wylot wszystkie brudne sztuczki procesowe banków, a w bankowych zaświadczeniach widzi błędy już po pierwszym rzucie oka.
Daj mi 3 minuty, to powiem Ci,
dlaczego jestem dla Ciebie najlepszym wyborem.
Witaj, z tej strony Marek Wyszkowski, znany też jako Zenon Frankster (Facebook & YouTube).
Jako analityk procesowy wspieram prawników w przygotowaniu i prowadzeniu sporów z bankami dotyczących tzw. kredytów walutowych.
Dodaj komentarz
Podziel się z nami swoją opinią lub doświadczeniami. Zapraszamy do dyskusji.